Imieniny naszego patrona, św.Huberta w tym roku świętowaliśmy z niewielkim poślizgiem, bo dnia 5 listopada. Na ten dzień zaplanowane było ślubowanie nowo przyjętego do koła myśliwego, Mariusza Szyszkiewicza oraz polowanie hubertowskie. Nasz patron czuwał, bo zapewnił nam słoneczną pogodę. Na porannej zbiórce stawiło się 49 myśliwych wraz z zaproszonymi gośćmi. Ślubowanie przeprowadziła prezes koła. Następnie prowadzący polowanie łowczy Sergiusz Birycki dokonał odprawy myśliwych przed polowaniem przypominając o zasadach bezpieczeństwa.Pierwszy miot okazał się szczęśliwy dla kolegi Sławka Romaniuka, na którego wyszły dwa lisy. Jeden znalazł miejsce na pokocie a drugi uszedł w knieję. W następnych dwóch miotach widziane były jelenie, w tym piękne byki, mogliśmy więc nacieszyć oko królewskim zwierzem. Kolega Darek Sadowski zdążył uwiecznić to na zdjęciu. Miot ostatni był szczęśliwy dla kolegi Witalisa Ostapczuka. Nie mogło być inaczej; kolegę Witalisa święty Hubert obdarował celnym strzałem do lisa. Tak więc na pokocie znalazły się dwa lisy. A potem była biesiada przy ognisku i smakowitościach przygotowanych przez kolegów Sergiusza Leszczyńskiego i Mariusza Szyszkiewicza (chyba raczej przez Ich drugie połowy). Wszyscy wspólnie stwierdziliśmy, że w łowiectwie ważniejsze jest ,,być” niż ,,mieć”, a niektórzy z nas, oprócz dwóch szczęściarzy,,byli godni zwierza zobaczyć”, co też daje ogromną satysfakcję. Do zobaczenia na kolejnym Hubertusie, za rok.
Darz Bór
Maria GrzywińskaPrezes KŁ "Łabędź" w Narwi